Strona 3 z 4

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 paź 2011, 17:38
przez Bianka
Od ponad tygodnia mam hydrolat lawendowy. Stosuję go na noc. TAki hydrolat na dobranoc. Koi skórę i uspokają duszę po całym dniu .

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 03 lis 2011, 23:36
przez Bianka
Hydrolaty to moja wielka miłość. Odwzajemniona i szczęśliwa. Niejednokrotnir pisałam, że zastępują mi toniki. Trudno mi zdecydować, który lubię najbardziej. Z tego powodu używam różmych. W zależności od nastroju, pory dnia. Dzień lubię zacząć różą lub gorzką pomatrańczą. Ten drugi ma interesującą woń. Mnie pobudza do działania i dobrze o poranku nastraja. Nie pachnie jak skórki pomarańczy. Jest to zapach taz. zielony. Ma jednak w sobie coś z kwiatów. A działnie? Tonizuje i nawilża. Gorzka pomarańcza zapobiega degradacji włokien kolagenowych. A przez to zmarszki później się pojawią.

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 07:33
przez violka42
to jeszcze taki hydrolat muszę sobie kupić, róża jest naprawdę uzależniająca, ale gorzka pomarańcza równiez z opisu mi pasuje, też bardzo lubię hydrolaty

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 16:26
przez Bianka
Hydrolaty to wspaniałe kosmetyki. Zastosować można je na wiele sposobów. Wykorzystanie jako tonik to chyba najpopularniejszy sposób. Musze przyznać, że z Biolnderowych miałam już prawie wszystkie. Został mi tylk ojeden - werbenowy. I tak krążę wokół i krążę. Ostatnio zachwycam się lawendowym. To taki t6onik na dobranoc. Koi skórę przed snem. A jego zapach na twarzy wspaniale wycisza. Tak działa aromaterapia ;)

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 21:23
przez violka42
hydrolaty to faktycznie kosmetyki, które warto mieć w swojej łazience, lawendowego jeszcze nie miałam ale wszystko przede mną

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 22:58
przez Sandra
Hydrolaty to również moje odkrycie. Drugie - zaraz po olejach. Niestety, nie mogę jeszcze powiedzieć, że wypróbowałam wszystkie. Wypróbowałam dopiero dwa. Pierwszym był różany, a wczoraj dotarł do mnie hydrolat właśnie z werbeny. Zamawiając kosmetyki dosyć długo nie mogłam się zdecydować, czy wybrać hydrolat werbenowy, czy lawendowy. Padło na werbenę.
Z opisu na stronie Biolandera wynika, że hydrolat z werbeny jest odpowiedni dla cery tłustej i mieszanej, a ja mam właśnie mieszaną. Zbyt krótko go używam, żeby mówić o jego działaniu, ale pachnie pięknie. Same wiecie jak trudno jest opisać zapach słowami. Jest to zapach jednocześnie słodki i orzeźwiający. Trochę cytrynowy i jakby z niewielką domieszką mięty.

Oczywiście pozostałym biolanderowym hydrolatom nie przepuszczę. Zamierzam stopniowo wypróbować je wszystkie, podobnie jak oleje. Wychodzi na to, że dużo jeszcze próbowania przede mną.

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 23:02
przez violka42
to tak jak przede mną, tyle jeszcze rzeczy do wypróbowania, a trzeba przyznać,że kosmetyki naturalne są bardzo wydajne

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 23:03
przez Sandra
Że już nie wspomnę ile mydełek trzeba jeszcze wypróbować...

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 29 lis 2011, 23:32
przez violka42
fakt, zapomniałam o mydełkach, tutaj jest dopiero mega wybór

Re: Hydrolaty..moje odkrycie:-)

PostNapisane: 08 gru 2011, 21:22
przez Bianka
W hydrolatach jest coś niesamowitego. Niby każdy przeznaczony jest do innego rodzaju cery. No może poza lawendowym, który każdej cerze będzie pasował. Ja od kilku dni mam werbenowy. Niby do cery tłustej. Mam mieszaną. Trochę mała czasu, aby ocenić go, jeśłi chodzi o działanie. Zapach bardzo mi odpowiada. Taki roślinny. W oddali złamany delikatną cytryną. Przyjdzie czas, że i o nim napiszę ciut więcej.