Strona 1 z 1

mydło a cera

PostNapisane: 12 sie 2010, 21:29
przez Chani
Witam Forumowiczów

To mój pierwszy wpis tutaj :)
Postanowiam założyć temat o "mydło a cera" ponieważ gdzie nie spojrzeć panuje moda na różnego rodzaju żele, płyny, pianki do oczyszczania twarzy często opatrzone informacją "nie zawiera mydła".
Rzeczywiście w przypadku zwykłych, nie stroniących od mniej czy bardziej szkodliwych czy kontrowersyjnych substancji chemicznych kosmetykach, może to uchodzić za zbawienne dla cery. Ponadto jakość (np. piękny zapach, design opakowania) a co za tym idzie - przyjemność z korzystania z takich produktów spycha mydło jako produkt do oczyszczania w kosmetyczny niebyt. Właściwie (przynajmniej w kobiecym świecie) mydło w tej roli wydaje się być passe. Czy słusznie?

A jeżeli zwykłe mydło zastąpimy wyprodukowanym tylko z naturalnych substancji, bez konserwantów itp.?
Kiedy zaczęłam stosować kosmetyki naturalne i bio, sama, z pewną taką nieufnością sięgałam po kosmetyki do higieny, w tej staromodnej, niepozornej formie kostki mydła, skuszona jedynie pozytywnymi recenzjami i zachwytami nad mydłami pozbawionymi "chemii". Dałam im szansę, ale początkowo nic się nie działo. A raczej działo się nie to co trzeba - przesuszenie skóry. "No tak, gdzie tam zasadowe mydło do lekko kwaśnego odczynu skóry" - pomyślałam. Mimo to postanowiłam mydłełka (zakupiłam ich w Biolanderze kilka) zużyć do końca. Po jakimś czasie okazło się jednak, że kondycja mojej skóry zaczyna się poprawiać, przesuszenie znika by dojść do stanu w którym żadne nawilżacze poza mydłem (sic!) nie są mi potrzebne (ewentualnie od czasu do czasu).
Prawdodobnie skóra potrzebowała czasu by nauczyć się funkcjonować bez chemii, ale w następstwie tego odwdzięczyła się gładkością o jakiej nie sądziłam, że jest osiągalna.
Zachęcona takimi rezultatami postanowiłam spróbować z myciem twarzy - tu na efekty trzeba było znacznie dłużej poczekać, a czasem, gdy mydło dostało się do oczu, pozmagać się ze szczypaniem. Ale znów kostka mydła okazała się dla mnie strzałem w dziesiątkę! Po umyciu twarzy mleczkiem lub pianką itp. zawsze miałam wrażenie, niedostatecznego oczyszczenia twarzy, a choć lubię tego typu produkty bio, to miałam wrażenie, że nawet swym bogatym i naturalnym składem bardziej odżywiają skórę (przekarmiają) niż ją myją. Z kostką naturalnego mydła rzecz ma się inaczej, twarz wydaje się dogłębnie oczyszczona, mimo, że takie mydła z natury nie pienią się wcale lub mało. Jeżeli pojawiało się uczucie ściągnięcia czy przesuszenie twarzy to po pewnym czasie ustąpiło (zresztą to nie był problem bo tu zawsze używałam jakiegoś naturalnego kremiku). Z czasem zaczęłam odczuwać coraz większe korzyści, uregulowała się produkcja sebum, poprawił się koloryt cery, trochę rzadziej pojawiają się "niedoskonałości" i szybciej znikają. Oczywiście jest to wynik stosowania także innych naturalnych kosmetyków ( w tym i do makijażu) i ogólnego podejścia, że "więcej kosmetyków nie znaczy 'lepiej' ", jednak uważam, że pielęgnacja skóry z perspektywy produktów kosmetycznych w dużej mierze zależy od odpowiedniego oczyszczania. Ja w oferowanych przez Biolander mydłach (przede wszystkim Alep i Gamila) znalazłam nie tylko świetne oczyszczacze ale i nawilżacze.
Zdaję sobie sprawę, że ile twarzy tyle reakcji na kosmetyk i nie zapewne nie znajdzie się jeden, który uszczęśliwi wszystkich, ale sądzę, że warto w poszukiwaniu myjów idealnych dać szansę oldschoolowym mydłom.

Się rozpisałam ;)

Re: mydło a cera

PostNapisane: 14 gru 2010, 17:14
przez anula.ga
Witam.
Strasznie mi się podoba post Chani :-)) a co ważniejsze w 100% oddaje równiez moje doświadczenia w kwestii stosowania mydeł naturalnych do pielęgnacji cery.
Ja kupując moje pierwsze mydło naturalne kupowałam go właśnie z myślą o stosowaniu do mycia twarzy. Nabyłam mydło alep z błotem z morza martwego i z jaśminem. Prawdą jest to co napisała Chani, że na spektakularne efekty takiej pielęgnacji trzeba trochę czasu - myślę, że trzeba odczekać cierpliwie 3-4 tygodnie. Natura to nie chemia - nie zdziała "cudów" po jednym użyciu! Ale za to, gdy efekty już nas dopadną to są one naprawdę długofalowe i dogłębne, a nie tylko chwilowe i złudne jak w przypadku innych kosmetyków.
Od czasu zawarcia bliższej znajomości z Biolanderem :-) pomału wszystkie kosmetyki zastępuje naturalnymi. Najpierw mydełka, potem kremy, szampony, odżywki do włosów ..... to naprawdę wciąga!

Re: mydło a cera

PostNapisane: 12 sty 2011, 18:46
przez N&B
Biolander w swojej ofercie ma tylko i wylacznie naturalne mydla bez szkodliwych dodatkow. Mozna myc nimi buzie i rano i wieczorem jednak nalezy pamietac, ze przy skorze suchej i bardzo suchej moze nalezaloby zamienic mydlo na cos lzejszego.

To, ze mamy sucha skore odpowiada wiele czynnikow i nalezaloby zwrocic uwage na diete, ilosc pitej wody, sport etc. Nie mozemy oczekiwac, ze kremy zrobia za nas wszystko!
Owszem kremy pomoga nam w walce z sucha skora ale zdrowa cera to dobre odzywianie, sport, zdrowy styl zycia!

Pozdrawiam:)

Re: mydło a cera

PostNapisane: 12 sty 2011, 20:17
przez anula.ga
Ja z reguły myje twarz mydłem i wieczorem i rano. Nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków tego działania, wręcz przeciwnie :D
Przyjęłam taka metodę - wieczorem uzywam mydła oczyszczającego (w obecnej chwili jest to alep z błotem z morza martwego), natomiast rano dla odswieżenia cery po nocy i w celu zmycia pozostałości kremu "nocnego" używam alep 40% lub alep zielone (które dostałam jako gratis przy pierwszym zamówieniu i które jest bardzo fajne). Rano używałam także alep jasminowego, ale obecnie zostało po nim tylko wspomnienie :D

Re: mydło a cera

PostNapisane: 16 sty 2011, 00:08
przez N&B
Dobranie odpowiedniego kremu nie jest latwe. Wszystko zalezy od tego jaka mamy cere (sucha czy tlusta a moze mieszana), wiek..

Na tej podstawie mozemy przedstawic kilka propozycji.

Prosze opisac Pani potrzeby a my postaramy sie cos doradzic.


Pozdrawiam

Re: mydło a cera

PostNapisane: 23 sty 2011, 17:36
przez Bianka
Witam,
prawie rok temu odstawiłam różne preparaty do demakijażu i mycia twarzy. Przerzuciłam się na mydła alep. Była to mądra decyzja. Próbuję różnych mydeł. Nie mam już najmłodszej skóry więc potrzebuję odpowiedniego nawilżenia i odżywienia. Służy mi alep jaśminowy, z olejem arganowym, z różą damas, alep 40%. Nie wysuszają. Dobry jest także alep oliwkowy z odrobiną oleju laurowego. Dobór mydła jest sprawą bardzo indywidualną. Od kiedy zaczęłam używać naturalnych mydeł w łazience zrobiłam rewolucję. Pozbyłam się wszelkich produktów zawierających pochodne ropy naftowej, parafiny i całego tego chemicznego świństwa. Dla mnie rewelacyjne są także mydła Feniqia. O mydłach można pisać w nieskończoność. Próbuj! Na pewno znajdziesz coś właściwego dla siebie. Samo poszukiwanie odpowiedniego mydła daje dużo przyjemności z jego używania.

Re: mydło a cera

PostNapisane: 12 maja 2011, 12:49
przez Kinga
Od kiedy przeszłam na produkty z Biolandera z mojej łazienki znikły wszystkie - dosłownie wszystkie produkty zawierające szkodliwe substancję. Na początku kolekcja była bardzo mała (mydło, szampon, i masło karite) z czasem uzależnienie tak wzrosło, że liczba kosmetyków naturalnych wzrosła również. Kiedy pół roku temu użyłam do twarzy reklamowanego w TV podkładu - bardzo tego pożałowałam - przez cały wieczór - oczy mnie piekły i niemiłosiernie łzawiły. :twisted:
Teraz używam tylko 100% naturalnych kosmetyków zakupionych tylko w Biolanderze.

Re: mydło a cera

PostNapisane: 15 maja 2011, 16:34
przez amstaff91
Tak się zastanawiam...jak wiadomo mydło ma odczyn zasadowy a skóra odczyt kwaśny i nie powinno się stosować mydeł do mycia cery no bo wysuszają, zmieniają odczyn skóry i za bardzo odtłuszczają skórę. I czy z naszymi mydłami z biolandera nie jest tak samo? jak narazie to po każdym mam skóre twarzy suchą i naciągniętą a używałem już mydła alep 5% laurie, alep 70% i SAVONNERIE Mydło Marsylskie Oliwkowe 72 %. Zawsze po stosowałem masło karite ale męczące jest ciągłe smarowanie się tym... Jakie wy macie wrażenia?

Re: mydło a cera

PostNapisane: 15 maja 2011, 18:19
przez Kinga
Ja nie mogę powiedzieć złego słowa o tych mydełkach - używałam N&B bardzo dużo (arganowe, oliwkowe, propolisowe, waniliowe, karite) mydełka ARGILES DU SOLEIL Mydło z glinką kaolinite i mydełko kastylijskie i nie ma mowy o jakimś ściąganiu - te 2 oststnie to nawet robię pianę z mydełka i nakładam na kilka minut na twarz jako maseczkę - i skóra jest tak miękka, że niestety czasami zapominam zaaplikować kremu. Prawda! że mydła wysuszają, ale takie zwykłe z drogerii to TAK - skóra tak wysuszona, że chyba masło karite wchłonęłoby się w sekundę :lol:

Re: mydło a cera

PostNapisane: 30 maja 2011, 20:33
przez sarkaaa
amstaff91, a może potrzebujesz po prostu więcej czasu, żeby skóra zaakceptowała zmiany? Poszczególne mydełka zużywasz do końca czy przerzucasz się na inne czując ciągłe ściągnięcie? Dobranie mydła idealnego trochę się wiąże z metodą prób i błędów, to chyba nieuniknione, ale ważne jest to, że żadne mydełko ci nie zaszkodzi ;) Ja z Alepią miałam tak, że Premium z Nigellą, Mandarynką i Tradycyjne 5% i 25% nie do końca były dla mnie. Niby skóra dobrze oczyszczona, ale jednak to nie było do końca to. Dopiero Tradycyjne 40% Laurier i Alep Premium 70% były strzałem w 10 (mam cerę mieszaną - policzki bardzo suche) Inna sprawa, że taki pełny komfort poczułam tak mniej więcej po +/- 6 tygodniach codziennego mycia alepem, później nawilżania hydrolatem, później wklepywania olejku arganowego lub jakiegoś innego. Może Twojej skórze będzie potrzebny taki szerszy zestaw do pielęgnacji przynajmniej przez jakiś czas? Inna sprawa, że miałam kiedyś Karite taki bezzapachowy, ale nie widziałam znaczącej poprawy w kondycji skóry - świetnie sprawdzał się do zmiękczania stóp, pielęgnacji rąk zimą na noc, ale do twarzy nie bardzo. Moim zdaniem o niebo lepiej pielęgnują olejki niż karite (ale chyba z olejkami mężczyźni mają kłopot ;) ) No i chyba niestety nie da się załatwić wszystkiego mydłem, nawet jeśli to cudna Alepiowa czy inna bio kostka jest... :D