Jeśli już mówimy o glince marokańskiej, to ostatnim moim "glinkowym" nabytkiem jest Glinka Rhassoul w Pudrze od Alepii. Używałam już jej kilka razy jako maseczki do twarzy i muszę stwierdzić, że jest lepsza od glinki w płatkach. Lepsza pod względem praktycznym, bo na skórę obie działają tak samo tzn. wspaniale!
Przygotowując maseczkę z glinki w płatkach zawsze miałam wrażenie, że do miseczki włożyłam za mało płatków, więc dokładałam jeszcze kilka. Po wchłonięciu wody przez glinkę zawsze okazywało się, że masy jest zbyt dużo. Tego problemu nie mam przy glince w pudrze. Dużo łatwiej jest uzyskać taką ilość masy, jaką potrzebujemy. Alepia miała świetny pomysł decydując się na mielenie glinki.