Czarne mydło składa się aż z dwóch olejów: arganowego oraz oliwy z oliwek tłoczonej na zimno.
Mydło doskonale oczyszcza skórę i usuwa martwy naskórek, sebum, toksyny oraz inne zanieczyszczenia.
Skóra po jego użyciu staje się jedwabiście gładka, miękka, delikatna i dotleniona.
Nie zauważyłam czegoś wyjątkowego w tym mydle na tle czarnych mydeł które już stosowałam. W działaniu jest więc identyczne - wygładza jak nic. Skóra po żadnym pilingu nie jest tak gładka, jak po czarnym mydle.
Sposób użycia:
Ja zawsze postępuję tak samo, czyli:
wchodzę do wanny z dość ciepłą wodą i systematycznie dolewam coraz bardziej gorącej, aby dobrze rozgrzać ciało.
Prawidłowo powinno się nałożyć na skórę warstwę czarnego mydła i pozostawić go na skórze ok. 5 minut. Nie jest to jednak takie łatwe, gdyż mydło jest gęste jak twarda galaretka i bardzo trudno (przynajmniej mi) rozprowadzić czarne mydło. Grudki gęstej galartetki spadają mi do wody, albo nie daję rady ich rozprowadzić.
Ja nakładam mydło bezpośrednio na kessę (specjalna rekawica do masażu) i wówczas rozprowadzam czarne mydło po skórze. Tworzy się wtedy delikatne emulsja, która pokrywa całe ciało. Następnie odczekuję około 3 minut i przystępuję do mocnego masażu kessą - okrężnymi ruchami idealnie oczyszczam skórę. Spłukuję ..
Mialam jeszcze inne czarne mydła - a Wy jaki uważacie za najlepszy?