forum.biolander.com

No teraz to juz jest skrajne kuszenie
Tyle razy miałam ochotę na zakup jednego z mydełek kastylijskich...
A po takim opisie to juz napewno musze je mieć!
Kinga, z tego co widzę Ty masz różana wersję, tak?

Tak mam różane ze względu na zapach. To mydełko jest rewelacyjne i zupełnie inne. przy myciu tworzy się żel - piany jest mniej. Polecam go po jest wspaniałe - nie ma efektu ściągnięcia. Bardzo nawilża. Ja chowam go przed domownikami - dzięki temu mam go na dłużej. Mojemu mężowi to obojętnie czym sie myje, a jak mu obojętnie to daleko od mojego mydełka

A mój mąż znowu stwierdził, że szkoda mu dobrych mydeł eko na jego samczą skórę Więc pewnie będzie tak, że ja nie będę pamiętać, żeby w sklepie kupić zwykłe mydło (jestem już Alepio zależna ) i mąż po nie tak czy siak sięgnie

To mu powiedz, że była promocja i kupiłaś po bardzo atrakcyjnej cenie. Małe kłamstewka w dobrej wierze - nie są złe. Mój mąż bardzo polubił moje mydełka - i mi je podbiera On wie kurcze co dobre

Ależ żadne kłamstewka nie są potrzebne , jak to zwykle bywa z biolanderowymi mydłami, jak ktoś ich użyje kilka razy, to do zwykłych już nie wróci Mogę się założyć, że mąż się zdziwi, że skóra twarzy i rąk nie jest sucha jak wiór po myciu

Masz rację - mydełka z Biolandera uzależniają a ja przez nie zupełnie nie mogę pozostać wierna jednemu - co jedno to lepsze.

Ja nabyłam kastylijskie z aloesem - chciałam kupić różane, takie jak Ty Kinga, ale facet mi sie wtrącił w zamowienie, prosząc własnie o to aloesowe, bo jak on będzie różanego używał????
No więc poszłam na kompromis i mamy aloesowe - skoro facet chce, to co mu będe broniła chyba się wciągnął

U mnie w łazience także zagościło mydło kastylijskie - różane. Od kilku dni spoczywa na stercie ręczników. Czaruje zapachem. Takim różanym z odrobiną mięty. Czuję, że będzie to silna konkurencja dla Feniqii.

U mnie niestety długo nie leżało w łazience - nie mogłam wytrzymać, żeby go nie użyć - moje kochane mydełko - już się skończyło
Ale jest fantastyczne to nie ulega wątpliwości

Dzisiaj u mnie w łazience ma debiut mydło kastylijskie różane. Za kilka dni będę mogłą już coś o nim napisać.