Sandra, ja podobnie, kilka miesięcy temu dokonałam rewolucji pielęgnacyjno-żywieniowej w swoim życiu
Odstawiłam cukier, białą mąkę pieczywo. Warzywa i nabiał mam prosto ze wsi lub ze strony odrolnika.pl, szynki kupuję sprawdzone w eko sklepach, chleb i pasztety robię sama, jem dużo suszonych owoców jak mam zapotrzebowanie na słodycze

(też eko, bo te zwykłe zawierają dużo siarki

). Nie choruję, a nawet jak z rzadka coś się zdarzy to sama się kuruję i zawsze działa

Nie używam veget, kucharków i innych ulepszaczy. Lubię świeże zioła i kiełki własnej hodowli
Produktów pseudo dla dzieci nie znoszę (danonki, paróweczki). Moja córeczka nie zna słodyczy i się ich nie domaga. Je owoce świeże i suszone, orzechy itp. Jest zdrowa jak ryba

Choć pewnie przyjdzie taki moment, że będziemy razem piekły ciacha w ramach słodkiego podwieczorku, no ale przecież nawet tu jest wybór - można zrobić dobry sernik czy szarlotkę zamiast batonika czy cukierka

Powiem Wam, że przykre jest niestety to, że w Polsce wielu wytwórców ekoproduktów to naciągacze, znam wiele przypadków z Małopolski, gdzie rolnicy deklarują prowadzenie małego sadu z owocami, a na boku mają kilka hektarów dodatkowych, gdzie pryskają owoce i też je sprzedają w ramach eco...Dlatego warto kupować bezpośrednio u sprawdzonego rolnika, na tyle na ile jest to możliwe...