forum.biolander.com

Zakładam nowy temat, osobiście bardzo dla mnie ważny. Dlaczego?
Prawie dwa lata temu przeszłam radioterapię- walka z guzem tarczycy została wygrana. Terapia miała nie dawać żadnych skutków ubocznych- dobry żart. Po terapii mój organizm był zupełnie wyjałowiony, wypłukany z witamin. Włosy wypadały mi garściami, paznokci po dziś dzień nie mogę opanować.
No i odporność... Przyplątała mi się jakaś uciążliwa forma wirusa herpes - prawdopodobnie jeszcze przez początkową niewiedzę nadkaziłam go jakąś bakterią. Ten wirus odpowiedzialny za opryszczkę objawia się u mnie na całej twarzy- i znowu wrócił. Policzki całe pokryte strupami, ranami i pęcherzami, obawa o zakażenie gałki ocznej... Jutro idę do dermatologa, ale doskonale wiem, co mi zapisze- lek antywirusowy w połączeniu z antybiotykiem. To chwilowo pomoże, ale na dłuższą metę jeszcze bardziej mi zaszkodzi, bo osłabi organizm. A w stanach osłabienia wirus atakuje.

Stąd moje pytanie- jakie macie domowe sposoby na poprawę odporności?
Moim sposobem jest....

- CYTRYNA - naturalna witamina C jest świetnie przyswajana przez organizm, a o jej zaletach nie trzeba chyba pisać. Jak ją stosuję? Wyciskam sok z całej cytryny, dodaję trochę wody, łyżka miodu i siup - codziennie taka porcja witamin


Słyszałam również, że korzystnie działa KISZONA KAPUSTA (zawiera dużo witaminy C), OLEJ Z WIESIOŁKA i OLEJ Z WĄTROBY REKINA.

Bardzo proszę- piszcie, jakie są Wasze metody? Jak zmienić swoją dietę, by móc cieszyć się nienaganną odpornością?

Niestety, niewiele pomogę, Kochana. Jedyne o czym słyszałam to olej z wątroby rekina, stosuje go mój brat, ale ciężko mi ocenić efekty tego specyfiku, bo on przyjmuje równocześnie dużo leków obniżających odporność...
Widziałam Twój problem na blogu i trzymam kciuki, żeby udało się wyleczyć :-*

Też trzymam kciuki i życzę powodzenia w leczeniu.
Bardzo Ci współczuję.

Na odporność często polecany jest tran. W okresie jesienno-zimowymmam zamiar go stosować u swojej córci. Na razie nie wiem niestety czy działa.

Polecam też jedzenie ryb morskich. Jeśli nie masz dostępu do świeżych, to zdrowe są też z konserw, np. takie szprotki. Jedynie tuńczyka nie polecam, bo może być z bardzo starej ryby, która może nawet zawierać liczne metale ciężkie w swoim organiźmie.

Ojej, zmartwiłaś mnie bardzo, bo kocham tuńczyka Rybki oczywiście zajadam przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu, bo po pierwsze zdrowe, po drugie uwielbiam

Co do tranu- też słyszałam, że jest dobry na odporność. To znaczy na blogu ktoś mi pisał o oleju z wątroby rekina. Ja myślałam, że to to samo co tran, a tu się okazało, że jednak nie. Więc zastanawiam się teraz, co kupić- czy tradycyjny tran, czy olej z wątroby rekina.
Postanowiłam na razie, że jak tylko będę mogła wychodzić, to w aptece sprawdzę ceny tych leków i wielkość kapsułek. Trochę wstyd, ale mam problem z połykaniem dużych rzeczy. Taki zwykły Ibuprom to dla mnie maksimum możliwości...

Co do mojej przypadłości niewesołej:
byłam w piątek u dermatologa i pani doktor podejrzewa, że to może być liszajec zakaźny- bakteryjne zakażenie z połączenia gronkowca i paciorkowca. Objawy daje bardzo podobne do zwykłej opryszczki, ale leczy się zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że ten dermatolog wie co robi, bo mój poprzedni lekarz chyba nie miał bladego pojęcia...

Dla dzieci tran jest też w postaci syropu. Może dla dorosłych też coś takiego znajdziesz.

miraga80 napisał(a):Dla dzieci tran jest też w postaci syropu. Może dla dorosłych też coś takiego znajdziesz.

Nawet kiedyś dostałam w mojej aptece próbkę tranu w postaci żelków xD Próbkę- tzn dwa żelki. Smak truskawkowy, kształt tradycyjnych miśków- super! Nie wiem tylko, jak z działaniem, bo nie kupiłam tego specyfiku.

Na razie stosuję mleczko pszczele Royal Jelly z Apipol Farma. Są to tabletki do ssania, ale jest też w formie kapsułek. Zobaczymy, jaki będzie efekt. Kiedyś łykałam kapsułki z pyłkami kwiatowymi właśnie z tej samej firmy i efekt był bardzo pozytywny. Następny pod nóż (albo raczej pod język) pójdzie preparat Propolis Plus z propolisem i pyłkami pszczelimi. Się zobaczy, co to będzie
Stosował ktoś z Was jakieś suplementy z pyłkami, propolisem lub mleczkiem pszczelim?
Ja kocham miód, do pszczółek mam duże zaufanie, więc może mnie nie zawiodą i tym razem

I tak a propos- jeszcze jedna kwestia. MIÓD!
To jest cudowny naturalny lek na odporność, i do tego jaki smaczny Jaki rodzaj miodu lubicie najbardziej?
Ja uwielbiam mniszkowy. Marzy mi się wypróbowanie miodu z kwiatu pomarańczy, ale niestety jak dotąd nie wpadł do mojego zakupowego koszyczka. Mój tata zawsze kupuje bezpośrednio z pasieki 50kg miodu, więc mamy zapasy na jakiś czas (chociaż przy moim spożyciu te zapasy stosunkowo szybko topnieją ).

U nas zawsze herbatka z miodem w okresie jesienno - zimowym. I oczywiście podczas przeziębień.
Też dobry środek wzmacniający odporność.
Miodek wielokwiatowy lub lipowy oczywiście prosto od pszczelarza.

Kaylime, 50 kg miodu? lubię miód, ale takiej ilości bym chyba przez 3 lata nie przejadła

aisos napisał(a):Kaylime, 50 kg miodu? lubię miód, ale takiej ilości bym chyba przez 3 lata nie przejadła

U mnie w domu znika bardzo szybko- rodzinka liczy 4 osoby, każda z tych osób słodzi sobie herbatę miodem, je kanapki z miodem na śniadanie czy kolację. Poza tym miód zużywamy też do ciast i deserów. I jakoś tak wyparowuje te 50kg czuję się jak taki miś - Kubuś Puchatek, który też tak przepadał za miodkiem

U mnie w roku schodzą 2-3 słoiki. Na dwie dorosłe osoby.

Zdjęcie pochodzi z http://www.mojeprzepisy.pl