Witam,
mam problem ze swędzącą skórą głowy. Ciągnie się to już niestety od kilku lat z niewielkimi przerwami i pomimo moich wysiłków nie ma poprawy. Włosy mam półdługie, proste, nie przetłuszczające się; łupież zdarza się, ale bardzo rzadko i po zastosowaniu szamponu z ketokonazolem przechodzi, skóra jest czysta, niezaczerwieniona. No i właśnie to swędzenie...Mam wrażenie, że pojawia się na skutek dotykania skóry, czyli po uczesaniu się, spięciu włosów klamrą lub gumką, bezpośrednio po umyciu głowy, za dnia podczas opierania głowy o poduszkę ...Czeszę się już tylko tak, żeby nie dotykać skóry - rozczesuję tylko część "wiszącą" włosów Zrezygnowałam z szamponów z SLS (obecnie Lavera nawilżająca), od 3 lat nie farbuję włosów, odżywki, środków do stylizacji i suszarki używam sporadycznie, włosy myję letnią woda i tylko wyciskam w ręcznik. Wypróbowałam różne szampony; po przeprowadzce mam w kranie wodę miękką...i żadnych zmian, ciągle swędzi.
Jeżeli ktoś może mi coś podpowiedzieć, doradzić, będę bardzo wdzięczna, bo mnie skończyły się już pomysły.
Pozdrawiam
Koryna