forum.biolander.com

Witajcie Drogie Forumowiczki:-)

Może któraś z Was podzieli się swoim "naturalnym"doświadczeniem z okresu ciąży, może któraś z Was oczekuje właśnie teraz potomstwa i też chce przeżyć swoją ciążę jak najzdrowiej? Ten wątek jest dla Was! Sama z chęcią skorzystam z rad doświadczonych "ciężarówek": czym najlepiej pielęgnować skórę na brzuszku, co warto wprowadzić do diety (naturalne suplementy, zioła), jak skutecznie umilić sobie czas "mdłości", itd.

Jestem w 10 TC (mam już prawie 2-letniego synka) i na razie okrutnie meczą mnie mdłości..U mnie trwają cały dzień a czasem i noc:-( Jedyna rzecz, która cokolwiek zmienia to bardzo silny odwar z korzenia imbiru (świeżego). Mam nadzieję, że jak minie 12 TC dolegliwości znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki:-)

W obecnej ciąży jestem niezwykle wrażliwa na zapachy i cokolwiek pojawia się w mojej pielęgnacji musi być bezzapachowe. Niestety czasem i bezzapachowe oleje dla mnie bardzo "pachną".. Wyjątkiem jest Karite BIO Argile Provence - rzeczywiście nie ma zapachu i nie drażni mnie niczym w ciąży:-) Najtrudniej jest z oczyszczaniem twarzy..w ciąży cera zrobiła się bardzo sucha, wrażliwa. Do tej pory z powodzeniem stosowałam metodę OCM, ale przy obecnych dolegliwościach wytrzymuję dosłownie minutę stania wśród łazienkowych zapachów:-( Może polecicie dobre, treściwe mleczko do suchej cery, najlepiej prawie bezzapachowe. Nie zależy mi na zmywaniu makijażu, nie maluję się. Jedyny kosmetyk zapachowy, który toleruje mój ciążowy nos to tonik Kigelia, (jak dla mnie rewelacyjny) a zapach w końcu jest dla mnie czymś przyjemnym, a nie tylko "mdłościogennym";-)Może któraś z Was stosowała mleczko do oczyszczania Kigelia i mogłaby się podzielić spostrzeżeniami?

Mam nadzieje, że znajda sie inne brzuszkowe Forumowiczki, chętne do wymiany doświadczeń:-)

Ja co prawda nie jestem w ciąży, ale byłam 2,5 roku temu Na mdłości pomagały jedynie cytrusy i chrupane migdały. Moja ciąża nie była eko. Wtedy nie jadłam może źle, ale sporo błędów żywieniowych było. Nie używałam eco produktów. Teraz moja ciąża byłaby pewnie zupełnie inna
Gdybym była w ciąży myłabym się pewnie Alepiowymi i Feniqiowymi mydełkami, wcierała olej arganowy, migdałowy i z róży rdzawej. Jadłabym mnóstwo kiełków, piła żurawinę, nie jadła pieczywa sklepowego, kupowała eco warzywa i nabiał
A co do Twojej pielęgnacji, co sądzisz o olejku arganowym, wodzie hammamelis, zapachy tych produktów szybciutko wietrzeją. Co do kigeli, mam tylko krem. Jest świetny, zupełnie bezzapachowy, ale nie wiem czy cała seria taka jest. Jeśli tak, faktycznie byłyby to produkty dla Ciebie A może glinki Alepii? Też są neutralne zapachowo.

Dziękuję za odpowiedź:-) Też podgryzałam migdały..ale po tak długim czasie już mnie zemdliły:-) Na brzuszek stosuje olej z róży rdzawej Alepia mieszany z olejem wspaniałym Alepia. Na buzie tylko olej z róży rdzawej. Oczar mnie niestety odrzuca i na razie musiałam zrezygnować z hydrolatów (niestety mój ciążowy nos czuje wszystko bardzo długo). Dziękuję za przypomnienie o żurawinie - trzeba chronić układ moczowy:-) Czaję sie jeszcze na spirulinę:-)

A tak spirulina to rzeczywiście dobry pomysł. suplement dobrze przyswajalny

Jestem przed badaniami..ciekawe jakie będą wyniki po tych moich 3 miesiąch mdłości i niejedzenia...trzymajcie kciuki!