forum.biolander.com

Witajcie,
Chciałabym dzisiaj napisać o wspaniałym płynie,jakim jest Alep płyn do prania
jednak najpierw zacznę od historii wziętej od znalezienia się proszków
w naszych domach.
Otóż
Któż z nas nie lubi nosić czystych ubrań i spać w czystej pościeli
pachnącej zapachem jakimkolwiek byśmy dzisiaj mogli sobie wyobrazić .
Nowoczesne środki są tak ,,zaprogramowane'' by perfekcyjnie
czyściły ,a do tego rzeczy mają się dobrze prasować.
Hm Przynajmniej wiem po sobie ze kilkanaście lat temu
był to dla mnie priorytet,napewno jak dla każdego
Kupowałam najróżniejsze proszki,często te z wyższej półki
by mieć pewność ze rzeczy będą lśnić,i rzeczywiście tak było
aż któregoś dnia,zaczęłam się zastanawiać
Dlaczego skoro dana rzecz byłą poplamiona,brudna
nagle jest lśniąco czysta.
czy czasem jeśli bielsze stają się moje sukienki,pościel,bielizna
nie ma to coraz większych złych konsekwencji dla mojego
i mojej rodziny zdrowia.
Po dłuższym analizowaniu tego faktu
Doszłam a raczej zostałam porażona faktem
ze
Detergenty, wynaleziono wtedy gdy przemysł petrochemiczny
próbował znaleźć sposób na zarobienie na toksycznych odpadach
jakie wytwarzał co roku w olbrzymich ilościach.
Przyznam się ze to co wtedy jak pamiętam obejrzałam
wzbudziło we mnie strach i wielką obawę.
szczególnie to ze stosowanie takich proszków wiążę się ze zwiększonym
ryzykiem zachorowania na choroby cywilizacyjne, nowotwory
Wszystkie wybielacze stosowane do proszków mają właściwości żrące
i są niebezpieczne jeśli dojdzie do inhalacji lub połknięcia.
Pamiętam najbardziej jedno w tym filmie
jak ktoś powiedział przecież nic nie może się zmarnować
a co mnie to interesuje .
Pozostawiam wam to do przemyślenia.

Na szczęście wokół tej całej chemii
mamy coraz częściej sklepy
w których znależć możemy
orzechy piorące,naturalne płyny
tak jak wcześniej wspomniany Alep
płyn jednym słowem wspaniały
świetnie czyści mimo ze jest
tylko na bazie mydła
ma cudowny zapach
jest świetny w aplikacji
nic dodać nic ująć.

Sama używam

Polecam serdecznie.

Masz rację Scarlett z tymi detergentami. To zadziwiające, jak my, ludzie dajemy sobą manipulować. Lubimy też iść na łatwiznę, bo przecież tak dobrze się w nich pierze, zmywa, sprząta, a nawet myje własne ciało.

Podobną historię czytałam gdzieś czy oglądałam na temat fluoru. Fluor używany był w przemyśle zbrojeniowym podczas II wojny światowej. Po zakończeniu wojny zostały jego ogromne zapasy i powstał problem co z tym zrobić. No i znaleziono proste rozwiązanie. Wystarczyło wmówić ludziom, że fluor zapobiega próchnicy zębów i od dziesiątków lat niemal cała ludzkość używa pasty do zębów z fluorem. A przecież jest to jedna z najgorszych trucizn. Wystarczy powiedzieć ludziom, że "badania naukowe" dowiodły czegoś tam i większość ludzi ślepo w to wierzy całkowicie zapominając o czymś takim jak zdrowy rozsądek.

Teraz znów próbuje się nam wcisnąć na siłę GMO zapewniając, że jest to całkowicie bezpieczne i nieszkodliwe. Ciekawe, skąd ci "naukowcy", pożal się Boże, to wiedzą. Żeby się przekonać o szkodliwości lub nieszkodliwości GMO trzeba dokonać badań na kilku pokoleniach ludzi, a technologia GMO aż tak stara nie jest. Badania przeprowadzane na zwierzętach żyjących znacznie krócej niż człowiek wykazały jasno, że żywność modyfikowana genetycznie jest szkodliwa. Ale co tam zdrowie milionów ludzi! Najważniejszy przecież jest interes pewnych firm, koncernów i innych grup nacisku... A jak ludzie będą masowo chorować (właściwie to już chorują) to jeszcze dodatkowo zarobi tzw. służba zdrowia i koncerny farmaceutyczne.

I interes się hula

To tak jak z paliwem
można zrobić samochody napędzane na wodę z pewnymi dodatkami
będą ekologiczne i dużo dużo zdrowsze
ale poco w końcu lepiej truć ludzi i zgarniać na tym kokosy.

Żyć nie umierać

Niestety, wszędzie chodzi tylko o pieniądze i człowiek nie liczy się wcale. Tam, gdzie wchodzą w drogę duże sumy, nikt nie zastanawia sie czy to jest szkodliwe.
Co do proszków do prania to wiadomo. Nieprawdą jest, że proszki dobrze się wypłukują, jak zapewnia na opakowaniu producent. Jak dzieci były małe używałam proszku dla alergików i po jednym płukaniu nie było szans na pozbycie się proszku z ubranek. Wkładając pieluchę do wanienki natychmiast puszczała proszek i woda była mętna. Płukałam dwa razy w pralce i tak było jak wczesniej,może trochę mniej. Nie dawałam dużo proszku do prania. A dzieci sie drapały po skórze.Obecnie nie używam pynów do płukania wcale. Przekonałam się osobiście, że to co jest napisane mija się z rzeczywistością.

To prawda. W biznesie chodzi przede wszystkim o pieniądze. Najważniejsze to obniżyć koszty. Z przykrością muszę stwierdzić, że większość ludzi nie zastanawia się co kupuje. Wielu nawet nie sprawdza dat ważności, a na skład to nawet nie spojrzy. Siła reklamy w naszym kraju jest bardzo mocna. Wystarczy w markecie spojrzeć co ludzie pakują do wózków.
Myślę, że z czasem ludzie przekonają się do naturalnych, pozbawionych chemii produktów. Wydaje mi się, że za mało się o nich po prostu mówi.
Uważam, że powoli i konsekwentnie można przerzucić się tylko na naturalne produkty we wszystkim co nas otacza. Zacząć od siebie, propagować wśród rodziny i znajomych a jest szansa, że i oni pojdą za naszym przykładem.