forum.biolander.com

Witam wszystkich fanów biokosmetyków!
Dużo uwagi poświęcamy pielęgnacji ciała naturalnymi kosmetykami. A nasze domy? Podzielcie się doświadczeniami w tym zakresie.
Zawsze z rezerwą podchodziłam do eko środków czystości. Myślałam, że są za słabe, że nie poradzą sobie. Wypróbowałam Labogravier - Płyn do usuwania kamienia. Płynem tym wyczyściłam fugi w łazience. Doszło do tego zupełnie przez przypadek. Odrobinę rozlałam na podłogę w łazience. Przybrudzone fugi odzyskały dawny waniliowy kolor. Płyn ten ma jeszcze jedną zaletę. Jest łagodny dla rąk (wyjątkowo nie lubię sprzątać w rękawiczkach).
Płyn do prania i płukania tej firmy także lubię. Pranie jest miękkie i pięknie pachnie. I jeszcze mydło alep do prania. Używam go głównie do prania ręcznego delikatnych rzeczy. Ręce nie są zmaltretowane. a ubrania wyprane.

Staram się zawsze używać delikatnych środków czyszczących, aby nie zniszczyć delikatnej armatury. Do tej pory stosowałam babcine, naturalne metody - płyn na bazie octu -efekt bardzo dobry z tym, że strasznie brakowało mi przy sprzątaniu maski gazowej. Zapach octu był tak silny, że trudny do zniesienia. Ostatnio użyłam mleczka do czyszczenia Werwena - bardzo delikatnego i super silnego na uporczywe zabrudzenia
Mleczko super czyści - co można zobaczyć na moim filmiku. A zapach po prostu cudny - taki cytrynowy - bardzo świeży. Jeszcze jedno ten specyfik jest zaskakująco wydajny - wystarczy kilka kropel - aby wszystko lśniło. Zauważyłam także, że mając takiego małego łobuza w domu jak ja - brud tak szybko nie przywiera, tzn. mleczko zabezpiecza (oczywiście bez przesady) przed ponownym zabrudzeniem. Przy kolejnym zabrudzeniu nie wymagana jest ponowa aplikacji środka - tylko gąbka z wodą.
Zobaczcie mój filmik z wykorzystaniem tego mleczka
http://www.youtube.com/watch?v=fs0aWIZYBMk&feature=player_embedded

O mleczku zapomniałam, że go stosuję tak bardzo wrosło w codzienność. Potwierdzam, że delikatne, dobre i wydajne.

Właśnie wykończyłam zapasy chemii domowej i czas na zamówienie eko produktów
Zależy mi na mleczku (tym bardziej, że jak czytam w opisach - warto), płynie do czyszczenia toalety (zapach jest ok?) i płynie do prania ręcznego. Do pralki mam orzechy indyjskie, ale potrzebuję czegoś do szybkiej przepierki, co by miało jednak ładny zapach (dlatego póki co mydło marsylskie odpada) i w miarę dobrze usuwało plamy. Co możecie polecić?

Do prania białych rzeczy używam Płynu do prania Labogravier. Ładnie pierze. Białe jest po prostu białe. Do płukania także stosuje ich płyn. Zapach leciuteńki świeży. Do prania ręcznego używam najczęściej Alep Laurie. Jest to gęste mydło w płynie. Zapach "alepowy". Pozostałe rzeczy także piorę w orzechach.

Koniec końców zamówiłam mleczko, płyn do toalet (swoją drogą ceny są świetne!) i Alepię Jaśminową do prania (na Labogravier trzeba czekać tydzień, a mam już ładną górkę ubrań do prania ręcznego no i Jaśmin wydaje mi się zapachowo bardziej przyjazny od Laurier ). No i zobaczymy...

O kurcze!!!
Ja tyle czasu przymierzałam się do zakupu jaśminowego płynu do prania Alep, ale był niedostepny. A potem całkiem o tym zapomniałam... Dobrze, że mi przypomniałaś to zamówię następnym razem

Póki co kupiłam koncentrat Labogravier płyn silnie odtłuszczający (koncentrat) i świetnie sprawdza sie do czyszczenia kuchni - bardzo dobrze myje płytę ceramiczna, wnetrze piekarnika i okap z tłustych osadów. Okap mam ze stali nierdzewnej, więc umycie go bez pozostawiania smug to prawdziwe wyzwanie! Ale ten płyn radzi sobie z tym naprawde nieźle, a napewno duuużo lepiej od profesjonalnych płynów przeznaczonych do czyszczenia tego rodzaju okapów.
Ostatnio kapnęłam trochę koncentratu do wiadra z wodą do mycia podłóg i tez fajnie wyszło ma przyjemny, delikatny zapach mięty (taki ludwik ).

To napiszę o moich spostrzeżeniach dotyczących zakupionych produktów.
Najpierw sobie pochlipię, bo mój płyn do prania Alep Jaśminowy dotarł z dziurkąą w dnie i tak na oko 1/5 produktu pływała w kartonie Paczka była baaardzo solidnie zabezpieczona, więc musiał to być defekt w produkcji. Nie mam już czasu na wymianę (zresztą kosz odsyłki równałby się pewnie cenie rozlanej ilości produktu), miałam sporo ubrań czekających na pranko, więc przelałam resztę płynu do butelki po wodzie mineralnej.
Co do wrażeń - to baaardzo gęsty płyn (przelewał się przez lejek 2 godziny ). Niewiele go potrzeba do prania, średnio się pieni, ale nie wpływa to na dopranie ubrań. Z zapachem jest śmieszna sprawa, bo pierwsze wrażenie szare mydło+laurier+jakaś taka woń produktów do prania. Gdzie ten jaśmin??? A jak wyprałam ubrania i rozwiesiłam zniknął specyficzny zapach laurier i unosił się bardzo subtelny zapach jaśminu Mnie się podoba.
Ogromny plus, że udało mu się wywabić wszystkie plamy z mojej ukochanej sukienki, z której puściły kolory jak ją wcześniej wyprałam. Płyn jakby rozpuścił brzydkie zacieki, ale nie podrażnił na nowo kolorów, więc nowych plam brak, juuupi
Świetne jest też mleczko - zapach cudny, wydajne, dobrze czyści - miodzio.
Płyn do usuwania kamienia ma taki nijaki zapach (wolałabym, żeby pachniał jak mleczko ), jest rzadki, więc sporo go leci mimo ostrożnej aplikacji, ale świetnie odświeża toaletę, pozbył się takiego dziwnego "zapaszku z rur", który się unosił w toalecie i niczym nie dawał zlikwidować. Ogólnie jestem bardzo zadowolona, do starej chemii już nie wrócę!

Witam, ale mnie zaintrygowałaś tym płynem do prania - kurcze tego jeszcze nie miałam. I plamy schodzą - wow! a mój synek 6-letni potrafi tak zabrudzić wszystko, że czystego miejsca na koszulce nie ma. Teraz przechodzi etap - bawi się, że zakład mi kanalizę na ogrodzie - kopie doły i wkłada w nie jakieś rury - matko kochana
Będę musiała pomyśleć. Dzięki

Kinga, plamy od zafarbowania schodzą, ale takie np. z uciapanych jedzeniem ubranek już nie, stają się jedynie jaśniejsze.