Chciałam polecić pilates i zumbę - obie formy aktywności wciągnęły mnie i wyrobiły nawyk regularnego ruchu
Ja wybrałam się na nie po kilku miesiącach odkładania na później Ale kręgosłup uparcie upominał się o swoje...
Pilates, tu ważne jest, aby nie trafić do pierwszej lepszej osoby prowadzącej (ja zmieniałam instruktorkę 4 razy), pilates to bardzo niepozorne ćwiczenia, które prawidłowo wykonywane (oddech!) potrafią zdziałać cuda z bolącym kręgosłupem (dobry instruktor musi informować czego nie wolno ćwiczyć przy np. dyskopatii). Ja po miesiącu ćwiczeń przestałam odczuwać bóle kręgosłupa związane z ciążą, małym dzieckiem, skoliozą. Sama łapię się na prostowaniu zgarbionych pleców, co nie udawało mi się przez wiele lat. Mam duuużo lepszą kondycję, jestem mniej zmęczona, lepiej śpię Ćwiczenia są prowadzone w wolnym tempie, w mojej grupie jest bardzo duże zróżnicowanie wiekowe (od 16 do 70 lat, ćwiczy też jeden pan ) Polecam szczególnie osobom, które prowadzą siedzący tryb życia (praca przed komputerem itp).
Zumba, to fitness oparty na podstawowych krokach tańców latynoamerykańskich (troszkę popu i tańców indyjskich też jest), prostych, do cudnej muzyki. W przeciwieństwie do innych zajęć fitness, w zumbie nie chodzi o perfekcję ruchu i idealne odtworzenie układu pokazywanego przez instruktora. Zumba to taniec, zabawa i robienie wszystkiego na miarę własnych możliwości. Zajęcia są w szybszym tempie niż pilates, prowadzone w rytmie (szybciej - wolniej - szybciej- wolniej) zakończone strechingiem. Idealne na mięśnie pleców, brzucha, a szczególnie ud, bioder i pośladków. W Stanach, na zajęcia chodzą osoby w bardzo różnym wieku, u nas tak +/- do 40 r.ż., a , bo to forma ruchu przeznaczona dla wszystkich
A jakie są Wasze formy ruchu?