Hydrolaty..moje odkrycie:-)

[Naturalka]

Chciałam podzielić się doświadczeniem z używania hydrolatów Naturado. Zanim natknęłam się na cos takiego jak „wody kwiatowe” używałam toników. Szukałam tego idealnego ale nie znalazłam: albo podrażniały, albo zostawiały lepka warstwę, albo uczulały..itp. Kiedy zainteresowałam się tematem kosmetyki naturalnej pierwszy raz dowidziałam się o istnieniu hydrolatów! A przecież czegoś takiego szukałam! Nie miałam pojęcia, że istnieje naturalny „tonik” o przebogatych właściwościach i to jednoskładnikowy! To były czasy, kiedy dostać hydrolat tutaj w Polsce graniczyło z cudem! Wypróbowałam od tamtej pory hydrolaty różnych firm, z różnego źródła, ale kiedy trafiłam na stronę Biolandera hydrolat Naturado (zwłaszcza oczarowy) przykuł moją uwagę na dłużej. Nie sądziłam, że hydrolat może tak „działać”! Przede wszystkim niesamowite nawilżenie, zmiękczenie skóry,(jak po kremie lub żelu hialuronowym), rozświetlenie, ożywienie kolorytu (brak szarości i zmęczenia na twarzy!), bardzo często po myciu twarzy sam hydrolat wystarczał! Zdziwiłam się, że hydrolaty oczarowy potrafi takie „cuda”, gdyż wcześniej kojarzyłam jego działanie raczej z tłusta skórą, tu miła niespodzianka!: goi drobne niedoskonałości, pory są czyste, ściągnięte, cera nawilżona i ożywiona. Do tej pory to jeden z moich ulubionych hydrolatów. Polecam także różę i rumianek. Moje ostatnie odkrycie to hydrolat z neroli: niesamowity zapach kwiatów gorzkiej pomarańczy, działanie podobne do oczaru plus naprawdę widoczne rozświetlenie, ożywienie cery!!! Od kiedy używam hydrolatów Naturado, nie sięgnęłam po żadne inne (choć bywają tańsze..ale czasem miałam przy nich wrażenie że spryskuje się wodą…)! Jeśli używa się je bezpośrednio na twarz są bardzo wydajne!(szkoda mi lać na wacik;-) Nie kupuję już żadnych toników, przestały pojawiać się podrażnienia, uczulenia, a pielęgnacja taką wodą kwiatową to sama przyjemność i… widać efekty „gołym okiem”!

[Veronika]

Rok temu odkryłam hydrolat różany w sklepie BIOLANDER....
Do dziś się z nim nie rozstaje.
Cudna mgiełka na mojej twarzy powoduje uczucie nieopisane...
Ale to nie najważniejsze, niesamowite są jego właściwości.
Jak dla mnie jest to produkt 3w1
Działa tonizująco na twarz.
Stosuje go do demakijażu.
Oraz wspaniale oczyszcza skórę po całym dniu.
Skóra staję się nawilżona i dokładnie oczyszczona.
Naprawdę polecam.

[Bianka]

Odkrycie kosmetyków naturalnych pozwoliło odkryć mnie także wody kwiatowe. Jak większość piszących na tym forum Pań używałam toników. Z różnym skutkiem. Tańszych, droższych. Zawsze jednak było jakieś ale. Tonik zawsze był dla mnie kosmetykiem bez którego nie potrafiłam się obejść. Teraz to miejsce zajęły hydrolaty. Używam ich właśnie w takim celu - tonizować. Ale nie tylko. Wypróbował wszystkie dostępne w Biolanderze. Lubię rumianek, neroli - chodź długo przekonywałam się do zapachu, różę - niepodzielną królową w tej materii, czasem sięgam po oczar. Każdy z nich zasługuje na uznanie. Chcę jednak zwrócić uwagę na hydrolat z kwiatów bławatka. Dla mnie to absolutny hit. Kwiaty bławatka w ziołolecznictwie wykorzystywane są dwojako. Jednym z zastosowań są choroby oczu. Napar z tych niebieskich kwiatków w połączeniu z rumiankiem bądź świetlikiem użyty do przemywania oczu przynosi ulgę w zapaleniu spojówek. Dobroczynne właściwości bławatka można wykorzystać w pielęgnacji skóry wokół oczu. Ja używam go demakijażu oczu. Dobrze radzi sobie z tuszem i cieniami (nie używam wodoodpornych). Oczy nie pieką, nie swędzą. Skóra jest delikatnie napięta i dobrze przygotowana do przyjęcia odrobiny kremu pod oczy. Polecam ten hydrolat z pełnym przekonaniem do pielęgnacji oczu.

[sarkaaa]

A mnie skusił hydrolat Hamamelis Mam cetę mieszaną (tłusta strefa T i suche policzki), naczynkową. Hydrolat fantastycznie poradził sobie z tendencją do rozszerzania się naczynek, ale dość mocno napina skórę. Policzki potrzebują dość dużo czasu by dojść do siebie po tym ściągnięciu. Zastanawiam się więc, czy któryś z pozostałych hydrolatów ma mniej ściągające działanie a jednocześnie uspokaja skórę nie zatykając przy tym porów?

[Kinga]

Nareszcie i ja mam hydrolat - z wyciągiem z bławatka. Hydrolatu używam do demakijażu oczu i twarzy - doskonale sobie radzi z tuszem - używam niewodoodporny. Bardzo łatwo zmywam makijaż, bez jakiegokolwiek podrażnienia. Hydrolat to wielkie moje odkrycie - jestem zdziwiona jego działaniem jak i składem - jeden składnik i cała filozofia. Zawsze miałam wielki sentyment do tych polnych kwiatków, teraz mam jeszcze większy.

Jeszcze jedno - bardzo dużo pracuję przy komputerze - często też moje oczy są po prostu zmęczone i bolą - doskonałym rozwiązaniem jest nasączenie wacików kosmetycznych tymże hydrolatem i przyłożenie do powiek -rezultat - cuda! wypoczęte i zdrowe oczy.

A wcześniej nie wiedziałam co to jest hydrolat

[jadwigaw]

ja mam hydrolat rózany, cudowny kosmetyk, skóra gładka, dobrze nawilżona. Już nie kupuję toników, wolę hydrolaty. Myslę, że wiele jeszcze wypróbuję. Kusi mnie bławatkowy, z kwiatów gorzkiej pomarańczy. Dobrze, że jest wybór.

[Bianka]

Hydrolaty to wspaniałe kosmetyki. Wszystkie są warte wypróbowania. Bławatek cudownie usuwa makijaż oczu. Dla mnie nie ma lepszego do tego celu.

[violka42]

to muszę w takim razie skusić się na ten bławatkowy. Hydrolaty to też moje naturalne dkrycie. Pamietam jak pierwszy raz zetknęłam się z pojęciem "woda kwiatowa" to myślałam, że to coś jak perfumy.
Generalnie lubię używać toniku. I hydrolat wspaniale go zastępuje. Kupiłam w Biolanderze pompki do hydrolatów Naturado. To wspaniała rzecz. Rozpylam na twarz i gotowe. Jest to bardziej ekonomiczne niz wylewanie na płatek kosmetyczny. Oczywiście to kwestia gustu. Znam oosby, które nie lubią mgiełłk i wolą konkretne potarcie twarzy nasączonym płatkiem. Mnie taka forma aplikacji najbardziej odpowiada.

[LIMONKA]

Nigdy wcześniej nie używałam hydrolatów. Szczerze mówiąc nawet o nich nie wiedziałam. Toniki stosowałam wcześniej na zakończenie demakijażu.
Ale od czasu kiedy bardzo zainteresowałam się naturalnymi kosmetykami czytam uważnie Wasze opinie aby wybrać dla siebie coś dobrego.
Jest wiele produktów, które na pewno sobie kupię, a hydrolaty są jednymi z nich. Na początek różany bo na pewno zapach ma zniewalający.
W odkrywaniu nowych kosmetyków jest tajemnica, która sprawia, że już samo czekanie na paczuszkę jest cudownym uczuciem.

[Bianka]

Hydrolaty to naprawdę wspaniała sprawa. Ciekawy jest sam proces ich produkcji. Woda kwiatowa powstaje jako "produkt uboczny" z destylacji z parą wodną rośliny, z której pozyskujemy olejek eterycny. Wiemy to, ale dla przypomnienia jeszcze raz.