W proszku swojej roboty piorę wszystko. Rzeczy bardzo ładnie się dopierają. Mam nawet wrażenie, że rzeczy białe są bielsze niż wówczas gdy prałam je w proszkach ze sklepu, ale może to tylko wrażenie...
Wczoraj, po wysprzątaniu łazienki chciałam zmienić ręczniki. Otworzyłam szafkę, w której trzymam czyste ręczniki i wtedy wyrażnie poczułam zapach. Był to zapach takiego zwykłego, prostego prania. Tak właśnie musiało pachnieć pranie naszych prababek,
kiedy to tzw. domowa chemia nie istniała. Bardzo mi się ten zapach podoba!
Mam zawsze w domu sklepowy proszek, tak na wszelki wypadek gdy np. zabraknie mi jakiegoś składnika swojego proszku, a trzeba coś uprać. Muszę powiedzieć, że sztuczne, chemiczne zapachy kupnych proszków już mnie drażnią, a przecież jeszcze całkiem niedawno podobały mi się...