Bardzo obchodzi mnie los zwierząt, zwłaszcza tych bezdomnych, niechcianych czy źle traktowanych. Dlatego właśnie jestem stałą czytelniczką forum http://www.dogomania.pl/forums/20-Psy-w-potrzebie. Czasem wspomagam te biedne psiaki jakąś niewielką sumą pieniędzy lub staram się jakoś inaczej im pomóc.
Pewnego razu przeczytałam o podrzuconej do naszego schroniska młodej suczce imieniem Fara. Fara okazała się alergiczką, a poza tym cierpi na atopowe zapalenie skóry. Ponieważ w schroniskowych warunkach leczenie suni nie było możliwe, umieszczono ją w domu tymczasowym.
Gdy przeczytałam o tej biednej suni od razu pomyślałam o Savon Noir Marius Fabre, czyli o czarnym mydle marsylskim w płynie, którego od jakiegoś czasu używam do sprzątania. Przypomniałam sobie, że na stronie Biolandera było napisane, że to mydło może służyć jako naturalny szampon dla zwierząt. Kupiłam więc butelkę tego mydła i podarowałam Pani opiekującej się Farą. Zaznaczam, że sunia cały czas jest leczona przez weterynarza, a mimo to skóra bardzo ją swędzi i biedactwo drapie się niemiłosiernie.
Opiekunka Fary już po pierwszej kąpieli w tym mydle, stwierdziła, że sunia znacznie mniej się drapie, czyli swędzenie się zmniejszyło. Mniej więcej trzy tygodnie później dowiedziałam się, że stan psiaka poprawił się na tyle, że zużywa zaledwie 1/3 leków sterydowych przepisanych przez weterynarza.
Tak więc Savon Noir Marius Fabre wspaniale się spisało jako szampon dla psa. Nie mam już, niestety, swojego psa, ale gdybym miała nie znałby on innego szamponu niż Savon Noir. Polecam wszystkim właścicielom psów.