Nie wiem czy też tak robicie, ale ja czasem lubię sama sobie kupić jakiś prezent. Na różne okazje. CZasami nawet po to, aby poprawić sobie humor.
Pod koniec marca zaszalałam z zakupami. W moim koszyczku znalazło savon noi o zapachu kwiatu pomarańczy i dwa kosmetyki mojej ulubionej Charme d'Orient - masło karite o zapachu fig i olejek o zapachu róży.
Oczywiście odzielę się z Wami wrażeniami ze stosowanie tych kosmetyków.