Od "zawsze" miałam problemy z cerą... Przerobiłam chyba wszystkie możliwe sposoby na jej poprawę: maści, kremy, leki, kosmetyki drogeryjne i apteczna cuda wianki i..nic:-(Mało tego, było coraz to gorzej...Szczęśliwym trafem natknęłam się na forum o kosmetykach naturalnych, gdzie trwała zagorzała dyskusja na temat mydła Alep. Zaintrygowana przeczytałam chyba wszystko na temat mydła Alep, metody jego otrzymywania, właściwości, składników itd. Stwierdziłam, że skoro nic mi nie pomogło do tej pory, pewnie i to mydełko też...jak to, kremy, toniki, żele myjące nie pomogły..a mydło ma pomóc? Jak dobrze być czasem w błędzie:-) Jednakże..zachęcona opiniami zamówiłam mydełko. Na początku wydawało mi się drogie..ale po upływie czasu...mydło starczyło mi na rok czasu mycia buzi i właściwości..To mydełko tak naprawdę przy takiej wydajności kosztuje grosze! Nie spodziewałam się jakiejś "widocznej" poprawy mojej cery..a tu miła odmiana!Już po pierwszym użyciu drobne nieczystości zniknęły, małe krosteczki zaczęły się goić, a plamki po wypryskach pojaśniały..z dnia na dzień było coraz to lepiej!Do tego stopnia, że każdy znajomy pytał się, co zrobiłam że mam taką piękną i czysta cerę...w końcu, po latach kompleksów, niemiłych uwag, śmiechów..wytykania palcem..w końcu mogłam spojrzeć w lustro z uśmiechem! Bardzo pomocne okazało się również odstawienie wszelkich kremów, po myciu Alep Premium stosowałam tylko olej jojoba..Cera promieniała!Aż któregoś dnia..dotykając buzi dłonią stwierdziłam,że w końcu nie ma żadnych nierówności, do których się już przyzwyczaiłam (myślałam, że nigdy nie znikną..Każdej osobie, której poleciłam to mydełko na problemy skórne (oczywiście na początku mało kto chciał uwierzyć że to naturalne mydło mi pomogło ), która z ciekawości, bądź chwytając się ostatniej deski ratunku wypróbowała to mydełko - poprawiła się cera, zniknęły nawet problemy z atopią i łuszczycą! Wcale się nie dziwię, skoro skład mydła jest bardzo prosty (leczniczy olej z wawrzynu, szlachetna oliwa z oliwek), a wyjątkowe właściwości mydełka zawdzięczamy procesowi powstawiania ( ręczne rzemiosło, długi czas "dojrzewania" mydła). Nigdy bym nie wpadła na to, że taki produkt może wyleczyć moją cerę, z która walczyłam tyle lat...ileż pieniędzy mogłam zaoszczędzić, nie wydając ich na drogie maści czy kremy, pogarszające tylko jej stan...Receptura mydła Alep nie zmieniła się od stuleci..więc coś w tym musi być, skoro takie niepozorne, szare mydełko częściej zdobi teraz łazienkę moich znajomych niż kolorowe, chemiczne, o pięknych kształtach i barwach mydła...
A to link do "mojego" mydełka:-)
http://biolander.com/produkty/pokaz/ale ... 70-laurie/